Mam 56 lat. To może nie tak wiele, ale jak to się mówi „życie już z górki”.

Od 32 lat pracuję na uczelni jako nauczyciel akademicki na wydziale weterynaryjnym (mój wyuczony zawód to lekarz weterynarii). Pochodzę z rodziny weterynaryjnej i od początku mojego życia nie myślałam o innym zawodzie. Jednak zmiany w moim życiu prywatnym, po skończeniu studiów, spowodowały, że „utknęłam” na uczelni w jednostce niewiele mającej wspólnego z lecznictwem (są takie na weterynarii).

Chyba w pewnym momencie nie starczyło mi w życiu tzw. powera, aby pójść własną drogą, tylko spłynęłam w życiu bezwolnie. Szkoda, że wtedy nie miałam tej wiedzy, jaką mam teraz, o sobie i realizacji swoich marzeń. Nie do końca jednak te 32 lata to czas oceniany przeze mnie jako stracony. Poznałam masę ciekawych ludzi, mam dwie dorosłe, ambitne i konsekwentne w tym co robią, córki i mam w sobie całe pokłady różnych doświadczeń, które mnie ubogaciły i pozwoliły lepiej poznać siebie, ocenić swoje możliwości. To wszystko bardzo mnie cieszy.

Od jakiegoś czasu zaczęłam widzieć się jako emerytka, bo zostało mi jeszcze 3 lata pracy w zawodzie. Nigdy jednak nie myślałam o tym, żeby na emeryturze zasklepić się. Zawsze pragnęłam w tym czasie być dalej aktywną osobą choć nie koniecznie związaną z uczelnią.

Półtora roku temu spotkałam człowieka, który pracuje w systemie MLM. Rozmowy z nim dały mi duży ładunek pozytywnej energii i spowodowały, że zaczęłam poważnie brać pod uwagę tego typu pracę właśnie w okresie emerytalnym. Upatrywałam w niej swoją przyszłość i poprawę stanu finansowego mojego konta a co za tym idzie realizację dalszych planów, o czym za chwile.

Dzięki temu znajomemu przeczytałam książki o których nigdy wcześniej nie słyszałam a w tym pozycje Roberta Kiyosaki (Bogaty ojciec biedny ojciec, Kwadrant przepływu pieniędzy) a także „Sekret”. Jednak ciągle czegoś mi brakowało. Czułam się jakbym zamiast nauczyć się pływać na płytkiej wodzie, nie znając arkanów poruszania się w wodzie, skoczyła na głębinę i usiłowała tam pływać.

Cóż w mojej psychice spaczonej pracą na etacie, stale u tego samego pracodawcy, zakorzeniły się sposoby myślenia nie za bardzo pozwalające na kreowanie swoich marzeń. W psychice powstały bariery, które utrudniały mi pracę w systemie sieciowym a tym samym osiąganie pożądanych przeze mnie efektów. Pragnęłam pracować w MLM, ale za każdym razem kiedy spotykałam się z klientami czy rozmawiałam z osobami, które chciałam pozyskać do swojej struktury miałam wielkie opory psychiczne.

Wiedziałam, że to co robie jest słuszne i czułam, że idę dobrą drogą, ale... Aż któregoś dnia... no właśnie, aż któregoś dnia szperając w internecie w poszukiwaniu jakiejś motywującej książki natknęłam się na stronę Złotych Myśli. Przestudiowałam ją bardzo uważnie i stwierdziłam, że to nareszcie jest źródło, z którego mogę czerpać. To jest ta wiedza, która uzupełni luki edukacji mojej psychiki. Znalazłam to czego od dłuższego już czasu poszukiwałam.

Na tej Stronie są przewodniki dla mojej samo-motywacji, zrozumienia siebie, przezwyciężenia, odrzucenia tych wszystkich zakodowanych od dzieciństwa a spotęgowanych każdym rokiem etatowej pracy zahamowań.

Myślę, że nie tak do końca byłam osoba straconą, bo odziedziczyłam po ojcu ogromne pokłady optymizmu. Co często stanowiło dla mnie ratunek w bardzo trudnych chwilach mojego życia.

Stwierdziłam, że Złote Myśli pomogą mi w samorozwoju, w realizacji moich marzeń, a więc zapisałam się i systematycznie kupuję wychodzące na tej Stronie e-booki i pochłaniam ich treści. Wiedzę z nich zaczerpniętą przekładam na swój sieciowy biznes, którego rozwój ostatnio bardzo się zintensyfikował. Uwierzyłam w to co robię, uwierzyłam w siebie, moja wartość (w moich oczach) zwielokrotniła się, stosuję wizualizację marzeń, a są one bardzo śmiałe. Przecież zmiana życia w moim wieku to chyba śmiałe pociągnięcie.

Kupiłam 3 ha pięknie położonej ziemi i tam zaplanowałam zbudować dom. Mam trochę „zboczenie” ekologiczne, a więc dom ma być z niewypalanej gliny, przy domu mały sad i ogród warzywny oraz część wydzielona na MOJE MARZENIE od lat czyli pensjonat dla psów – taki w którym psy będą szczęśliwe i do którego będą chętnie wracać.

Jak łatwo się domyśleć na realizację tego marzenia potrzebne są pieniądze. Daleki cel- dom + pensjonat psi, a bliższy cel, pozwalający spełnić moje wielkie marzenie, to rozbudowa struktur mojego sieciowego biznesu i osiągnięcie dochodu pasywnego.

Pod wpływem przeczytanych w Złotych Myślach książek nauczyłam się planować swoją drogę do wymarzonego celu, wizualizować go. Teraz jestem jeszcze bardziej naładowana optymizmem i tryska ze mnie entuzjazm, co za uważam nie tylko ja, ale również moja bliska rodzina i znajomi.

Zdecydowanie poprawiła się moja sytuacja materialna. Pieniądze napływają do mnie. Mimo licznych wydatków stan konta nie szczupleje.

Nie mam też już żadnych oporów w pozyskiwaniu nowych członków do struktury i stale mam nowe pomysły jak przyspieszyć jej rozwój.

Widząc jak wielkie pozytywne zmiany mogą zajść w człowieku pod wpływem pasjonujących lektur ze Złotych Myśli, propaguję tę Stronę wśród moich znajomych oraz członków mojej struktury sieciowej.

Wiem, że w tej chwili nie przekłada się to jeszcze na stan mojego konta w Złotych Myślach, ale jestem pełna optymizmu, że niebawem ruszy ta „śnieżna kula”.

Czuję się teraz tak jakbym była nie u mety lecz na starcie mojego życia. Mogę powiedzieć, że zaczynam je od nowa, ale bogatsza o wcześniejsze doświadczenia.

Bardzo Państwu dziękuję i cieszę się, że moje usilne poszukiwania spowodowały iż znalazłam tak inspirującą Stronę a pod nią, wspaniałych ludzi.

- Pozdrawiam Ewa Wyszyńska

Z myślą o ludziach, którzy są otwarci na praktyczną wiedzę, którzy cały czas chcą się rozwijać i zmieniać siebie, stworzyliśmy specjalny Klub ludzi pozytywnych, ludzi, którzy chcą być bliżej sukcesu.

Jeśli chcesz dołączyć do tej grupy osób i mieć dostęp do unikalnej i praktycznej wiedzy w postaci książek, które zmieniają życie ludzi, wejdź tutaj
Copyright Złote Myśli design  futunica